12 stycznia 2015

Śniadanie i manicure z Trindem

Witajcie! 


 Dziś mam dla Was troszkę nietypowy jak na mnie wpis. Chciałam Wam napisać o nowej marce na polskim rynku. Miałam to szczęście, że w grudniu uczestniczyłam w spotkaniu, na którym ta marka została przedstawiona blogerom. Właśnie to spotkanie i to czego się tam dowiedziałam miało wpływ na moje noworoczne postanowienie, że będę lepiej dbać o paznokcie. Może część z Was już kojarzy o jakiej marce mowa. Trind to od niedawna obecna na polskim rynku holenderska marka, która oferuje profesjonalne produkty do pielęgnacji dłoni i paznokci. Mam nadzieję, że wzbudziłam Waszą ciekawość.



 Na "Śniadaniu z Trindem" przedstawiono nam pełną ofertę marki. Znajdziecie tu produkty do pielęgnacji dłoni i stóp, a przede wszystkim paznokci, więc obok kremów, masek i peelingów znajdziecie zachwalane w wielu krajach odżywki do paznokci, z których właśnie ta marka już słynie.


Takim flagowym produktem Trinda jest Nail Repair Natural. Jest to odżywka z formaldehydem, która wzmacnia paznokcie. Pozostałe godne uwagi produkty to Cuticle Remover i Cuticle Balsam, a dla paznokci uszkodzonych - specjalna kuracja keratynowa.


Kolekcja kolorów Trinda jest również imponująca. Co ważniejsze te lakiery również mają za zadanie pielęgnować paznokcie. Brzmi świetnie prawda?


Obok pojedynczych produktów dostępne są również zestawy. Ceny atrakcyjne, więc może któraś z Was się skusi. ;)


Właściwie zaproszono nas na śniadanie, więc po formalnościach blogerskie brzuchy zapełniły się holenderskimi mini placuszkami.


Po spotkaniu zapisałam się na pokazowy zabieg manicure, który wykonała pani Daria - instruktorka marki. Przy okazji mogłam się trochę więcej dowiedzieć o produktach i przetestować je na własnej skórze. Za porady dotyczące bąbelkujących lakierów serdecznie dziękuję. ;)


 Manicure wg Trinda, to bezpieczny zabieg nazywany manicurem biologicznym.
1. Najpierw nakładamy na skórki Cuticle Remover 
2. Następnie drewnianym patyczkiem odsuwamy skórki.
3. Smarujemy skórki Cuticle Balsamem.
4. Na paznokcie nakładamy Nail Balsam. 
5. Malujemy paznokcie odżywką (w moim przypadku Nail Repair Natural).
6. Malujemy paznokcie wybranym kolorem (niestety nie pamiętam na jaki numerek się zdecydowałam). 

Opcjonalnie wykonujemy peeling dłoni - Exfoliating Hand Scrub, i nakładamy maskę - Softening Hand Mask. Oba te produkty mają niesamowite działanie i już po takim pojedynczym zabiegu moje dłonie naprawdę stały się nawilżone i niesamowicie miękkie. Efekt ten utrzymał mi się przez wiele dni, a żeby go przedłużyć co jakiś czas smarowałam dłonie kremem Trind Hand Repair, który otrzymałam jako upominek na spotkaniu.


 

Poprosiłam o nałożenie lakieru bez top coatu, bo chciałam sprawdzić trwałość lakieru samego w sobie. Wyznaję teorię, że lakier ma być trwały sam w sobie bez dodatkowych "wspomagaczy". Manicure miałam zrobiony we wtorek i dopiero w niedzielę zmyłam paznokcie. Taka trwałość jest dla mnie jak najbardziej zadowalająca, więc egzamin zdany. 

Produkty marki Trind dostępne są na stronie dystrybutora: www.mbgonline.pl.

To spotkanie dało mi pewnego rodzaju motywację do walki o piękne paznokcie. Do testów otrzymałam odżywkę Nail Repair Natural i już nie mogę się doczekać, żeby Wam o niej coś więcej napisać.

A Wy słyszałyście już o Trindzie? ;)

9 komentarzy:

  1. justynapolska12 stycznia 2015 15:08

    pierwszy raz widzę tę firmę na oczy

    ps. lubię takie spotkania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia12 stycznia 2015 16:04

    Serio tyle dni? O my god :D !! Ja idę jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  3. KosmetykoFanki12 stycznia 2015 17:32

    Jeszcze o nim nie słyszałam OdpowiedzUsuń

  4. Monga12 stycznia 2015 19:18

    Nie słyszałam do tej pory o tej marce. Buteleczki lakieru wyglądają bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bizarre Case Carol12 stycznia 2015 23:04

    Ile kolorków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Magdalena15 stycznia 2015 12:21

    Nie słyszałam jeszcze o tej firmie, ale kolor lakieru na Twoich paznokciach jest jak najbardziej w moim stylu OdpowiedzUsuń

  7. RudaMaruda15 stycznia 2015 19:21

    Pierwszy raz spotykam się z tą marką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Unknown15 stycznia 2015 19:34

    śliczny krwisty kolor podoba mi się bardzo :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Sylla28 stycznia 2015 08:53

    Nie słyszałam o tej marce lakierów. Swoja drogą bardzo ciekawe buteleczki mają :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej!

Na wszelkie pytania odpowiadam pod komentarzem.

Pamiętaj, że to nie jest miejsce na reklamę. Komentarze z reklamami automatycznie trafią do spamu.