1 sierpnia 2014

Recenzja: Rzęsy z Born Pretty Store

Witajcie! 


Nie pamiętam kiedy była u mnie jakaś recenzja. Mam małą awersję do tego typu postów, ale postanowiłam spróbować się przełamać i znowu zacząć pisać. Zobaczymy co z tego wyniknie. :) 

Jakiś czas temu podjęłam się współpracy z Born Pretty Store, bo skoro wszyscy wokół z nimi współpracują, to czemu nie? Na początek postanowiłam spróbować ich rzęs, bo przecież rzęs nigdy dość. a Generalnie przekonały mnie też te urocze pudełeczka w jakie je pakują. Po prostu same przyznajcie, że nie da się przejść obok takiego pudełeczka obojętnie. Ale czy rzęsy się sprawdziły i czy są tak urocze jak opakowanie? O tym w dalszej części posta.




Pierwszy model, który wybrałam ma dość skomplikowaną i długą nazwę... 

Czyli w skrócie mają po prostu dodawać naturalnej objętości. Do tego mają być miękkie, bo nie mają żyłki, więc powinny być wygodne i łatwe w aplikacji. Brzmi zachęcająco? 


Jak to wygląda w rzeczywistości? Otóż dla mnie te rzęsy są zwyczajnie za miękkie. Po prostu nie byłam w stanie ich sobie szybko i dobrze przykleić. Zamiast ułatwić sprawę, ten mięciutki pasek utrudnił cały proces aplikacji rzęs, bo pasek w żaden sposób nie zapamiętywał ułożonego przeze mnie kształtu i wyginał się we wszystkie strony. 
Jednak po tych kilkominutowych mękach...


Przyznaję, że efekt jest całkiem niezły. Pasek staje się praktycznie niewidoczny i nie wymaga poprawek eyelinerem. Rzęsy naprawdę pięknie wpasowały się w moje naturalne. Do tego względnie nie było ich czuć jak to się zdarza w przypadku rzęs na plastikowych żyłkach. Czyli sukces? No prawie, bo w pamięci mam trudną aplikację.

Faktycznie rzęsy mi się bardziej spisały przy aplikacji modelkom, bo jednak miałam pełną wizję i pełną kontrolę nad tym szalejącym paskiem. Jednak sobie więcej ich już nie przyklejam, bo zwyczajnie brak mi na to cierpliwości.

Mam też dla Was specjalny kupon od Alice z Born Pretty Store, na który dostaniecie 10% rabatu na zakupy. 


Mam jeszcze jeden model rzęs do zrecenzowania. Trzymajcie kciuki, żeby zajęło mi to mniej czasu niż 3 miesiące. ;)


Jeśli współpracujecie z Born Pretty Store, to jakie modele rzęs polecacie? Dajcie znać, bo chętnie bym coś nowego zamówiła. 


Do następnego! 

5 komentarzy:

  1. Mar ta1 sierpnia 2014 19:18

    Pięknie się prezentują. Warto było się pomęczyć chwilkę :D :) Ja nigdy nie doczepiałam sobie rzęs, ale na temat tych czytam wiele pozytywnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. MartynaL1 sierpnia 2014 20:39

    Mam troszę inną wersję i na bezbarwnym paseczku i jak za taką cenę - są super ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Unknown1 sierpnia 2014 20:56

    Też kilka dni temu dostałam od nich paczkę ;) Wybrałam podobne rzęsy do Twoich, też w takim pudełku, model 13534 i czuję, że będę miała takie same problemy z aplikacją jak Ty:(

    OdpowiedzUsuń
  4. KOSMETOLOGIA NATURALNIE2 sierpnia 2014 10:06

    Pięknie się prezentują! Bardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kina - make-up and photography4 sierpnia 2014 21:50

    Szkoda, że tak kiepsko z ich przyklejeniem, bo na oku wyglądają fajnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej!

Na wszelkie pytania odpowiadam pod komentarzem.

Pamiętaj, że to nie jest miejsce na reklamę. Komentarze z reklamami automatycznie trafią do spamu.