Cześć!
Obiecałam Wam dzisiaj moją propozycję na Walentynki. Jednak niestety aparat mi odmówił posłuszeństwa i postanowił sobie rozmyć moje fotki wedle swojego uznania. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ten chwilowy mam nadzieję spadek jakości zdjęć, bo niestety gapa ze mnie i najpierw zmyłam makijaż, a potem zerknęłam jak wyszły zdjęcia. Wydaje mi się, że coś widać, ale na pewno obiecuję poprawę! A tymczasem zapraszam na makijaż. ;)
Kosmetyki:
Twarz: podkład Revlon Colorstay c/o skin 150 buff, korektor pod oczy Oriflame Studio Artist light, puder ryżowy Pierre Rene Loose Powder, bronzer TheBalm Bahama Mama, róż w płynie Benefit Bene Tint, rozświetlacz TheBalm Mary Lou-Manizer
Oczy: cień do brwi Inglot 569, baza pod cienie ArtDeco, cienie z paletek Sleek: Good Girl, Oh So Special, czarny żelowy eyeliner L'Oreal, maskara Astor BB Lovely Doll, rzęsy połówki Ardell 318 i klej DUO.
Usta: szminka Rimmel Lasting Finish 170 Alarm.
Nie wyobrażam sobie makijażu walentynkowego bez czerwonych ust! Na ustach gości pomadka Rimmel Lasting Finish 170 Alarm. Swatche wszystkich moich 12 szminek Rimmel możecie zobaczyć w poprzednim poście.
Natomiast oczko to dość klasyczne cieniowanie. Użyłam w kąciku cienia bordowego, który postanowił na powiece stać się różowym. W sumie i tak przykryłam go w większości matową czernią, bo taki był mój zamysł, więc mi to zbytnio nie przeszkadza ostatecznie.
Dajcie znać czy skorzystacie z mojej propozycji?
Stawiacie w Walentynki na czerwone usta, czy coś delikatniejszego? ;)
Domi.
Piękne cieniowanie na oku :)
OdpowiedzUsuńooo dziękuję bardzo :)
UsuńWyglądasz przepięknie w tym makijażu!!! :) Cudnie;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) chociaż wydaje mi się, że by pasował każdemu ;)
Usuń