Wczoraj były swatche i dziś pora na paletkę Sleek Candy w akcji. Przyznam, że miałam taki trochę mały problem jak połączyć te cukierkowe kolory, bo jakoś nie mam w zwyczaju łączyć zieleni z różem, ale coś wymyśliłam. Na razie delikatnie, ale jeszcze się nie poddaję i w planach mam poskromić te cukierki! Na razie zapraszam na nie taki wcale grzeczny makijaż Candy Girl.
Nie do końca grzeczny makijaż, bo wyszedł kocio! Musiałam te cukierki przełamać czymś ostrzejszym. Kreska nadała mu wyrazu i pikanterii... a przynajmniej ja takie mam odczucie.
Zdjęcia w świetle dziennym...
I z lampą...
Cukierki w akcji... strawberry sherbet, flump i parma violet na dolnej powiece. Cień na górnej powiece to bon bon, a blue fizzle i bubble gum w załamaniu. Biel cream soda do rozświetlenia kącików i obszaru pod łukiem brwiowym.
Kosmetyki:
Twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance odcień natural, puder Bourjois Healthy Balance 52 vanilla, bronzer Oriflame Terracotta.
Oczy: cień do brwi Inglot 569, baza pod cienie ArtDeco, cienie z paletki Sleek Candy, żelowy eyeliner Maybelline, maskara Astor BB Lovely Doll, czarna kredka Oriflame Beauty Smooth Definer.
Usta: szminka Barry M 145 punky pink.
I jak? Planuję coś z miętą pokombinować, ale nic nie obiecuję, bo po prostu nie lubię zielonego i jakoś gorzej przez to maluje mi się w odcieniach zieleni.
Ten tydzień mam trochę rozstrojony, bo mnie nie ma w domu i nadal mnie tu więcej nie ma niż jestem, ale staram się jak mogę i kolejny post mimo wszystko się pojawił. Ktoś czekał na moją propozycję makijażu wykonanego paletką Sleek Candy? Pewnie nie... ale jak obiecałam, to jest. :)
Domi.
Śliczniutki:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńjak zawsze tak samo czyli bosko!! To czekam na kombinacje z miętą :D
OdpowiedzUsuńpostaram się coś zrobić niedługo. strasznie mi miło, że ktoś jednak czeka :)
Usuń