Witajcie!
Dziś jest jeden z moich ulubionych poniedziałków - o ile poniedziałek może być ulubionym dniem. Pewnie już część z Was wie o co chodzi. Otóż JUŻ JE MAM! Mowa oczywiście o nowych pędzelkach Zoeva Rose Golden vol. 2 i nowej paletce. Musiałam je mieć. Przekonajcie się dlaczego.
Jakiś czas temu wyszła różowa wersja pędzli Zoevy. Pomimo wielkiej miłości do marki nie skusiłam się na nie. Miałam wtedy taką cichą nadzieję, że za jakiś czas Zoeva wypuści nową kolekcję pędzli. Nie myliłam się i nawet długo nie musiałam czekać. Na szczęście! Bo nie wiem jak długo utrzymałabym fundusze na ten cel w skarbonce. Jak tylko zobaczyłam Rose Golden vol. 2 to absolutnie się zachwyciłam, a na ich premierę po prostu wyczekiwałam z wielkim zniecierpliwieniem.
W zestawie jest 8 pędzli w tym 3 do twarzy. Wszystkie trzy są dla mnie nowe i jestem ich ciekawa, ale przyznam, że najbardziej wyczekiwałam na pędzel 109 Luxe Face Paint. Czytałam tyle zachwytów, że mam nadzieję, że my też się polubimy. Natomiast pędzle do oczu są mi doskonale znane, bo mam cały zestaw do oczu w wersji classic (tak, rozpaczam, bo wołałabym go mieć w wersji Rose Golden 2 xD). Nowy jest tylko dla mnie pędzel 228 w tej białej wersji. Jego ciemny brat wydaje mi się być trochę bardziej miękki, a ten jest jakby bardziej sprężysty niż puchaty, więc zobaczymy jak się spisze.
Jak zawsze Zoeva zachwyca najwyższą jakością wykonania, ale tym razem jeszcze dodatkowo detalem. Każdy pędzelek ma kilka ozdobników - na skuwce i na trzonku. Czy te wzorki nie wyglądają pięknie?
Paleta również zachwyca. To moja pierwsza paletka Zoevy, bo jakoś do tej pory nie mogłam się na żadną zdecydować. W przypadku Rose Golden nie miałam żadnych wątpliwości i musiała być moja. Już, teraz, NATYCHMIAST!
Paleta skrywa w sobie 10 cieni w tym 3 matowe - Luster, Harmony, Wonder Full. Cienie są utrzymane w złoto-różowo-miedzianej tonacji. Jak robiłam swatche to pomyślałam, że będzie to fajne uzupełnienie dla mojej paletki Urban Decay Naked 3.
Po zeswatchowaniu zauważyłam, że kilka cieni nieznacznie się różni od tego co widać w paletce, ale i tak zachwyciły mnie pigmentacją i kolorystyką. Najbardziej mi się spodobał Just a Rose i Reflective Elegance. Myślę, że Luster będzie genialny do rozcierania granic cieni. Jedynie brakuje mi tutaj uzupełniającego matowego beżu, ale przeżyję to jakoś, bo matowych beżowych cieni mam pod dostatkiem.
Myślę, że paletka Rose Golden to MUST HAVE dla niebieskookich maniaczek makijażu. Te miedziano-różowe cienie przepięknie podbiją niebieskie tęczówki. Niemniej te kolory są tak piękne i zarazem uniwersalne, że sprawdzi się również dla pozostałych kolorów oczu. Czuję, że często będę sięgać po Rose Golden do makijaży ślubnych, bo te cienie są naprawdę eleganckie i kobiece.
Dziś po prostu nic nie jest w stanie zepsuć mi humoru. Moje szczęście jest tym większe, że pędzelki dokładnie dziś pojawiły się w sklepach internetowych, a mi się udało już o godz. 15 trzymać je w łapkach. Dziękuję
Let's Beauty za możliwość rezerwacji i szybkiego odbioru.
A Wy zamówiłyście już swoje pędzelki Rose Golden? ;)
no no wygladaja iscie krolewsko ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze zestawu ja jak sie skusze to na pedzle do oczu w zestawie zaluje ze sa jasne wlosie bo wole ciemnie :/
a ja się przekonałam do białego włosia :D zawsze widzę czy pędzel jest czysty
Usuńprześlicznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńkolory rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńJa posiadam jeden pędzel z tej firmy :) Dostałam go niedawno.
OdpowiedzUsuńi jak Ci się sprawuje? jesteś zadowolona? :)
Usuń